Oj dłuuugą miałem przerwę od czasu ostatniego projektu. Rekonstrukcyjne
hobby pochłonęło mnie kompletnie, a przeróbki sprzętu bojowego
kosztowały masę pracy i czasu. Do malowania wróciłem niedawno po tym jak
mający chaos kumpel przypomniał mi że mam jeszcze gdzieś jego maga na
koniu. I rzeczywiście, znalazłem go przestraszonego i wciśniętego w
kącik mojej walizki zapełnionej regimentami krasnoludzkimi. A oto efekty
pracy.